Sentymentalna podróż w moje czytelnicze początki.
Cześć! Okres świąteczny i nadgodziny w pracy utrudniły mi znacznie nie tylko opublikowanie postów zgodnie z moimi planami, ale również dokończenie i rozpoczęcie książek, które czekają na moim czytniku już tyle czasu, że już się zdążyły pokryć wirtualnym kurzem. Mój post o tym dlaczego postanowiłam wybrać czytnik e-booków jest cały czas w trakcie tworzenia, ale całkiem niedawno podczas relaksacyjnego odgruzowywania mieszkania i słuchania na Audiotece audiobooka Harry'ego Pottera (nie przepadam za audiobookami, ale jak lektorem jest pan Piotr Fronczewski to mogę słuchać nawet instrukcji obsługi Zderzacza Hadronów) naszły mnie wspomnienia dotyczące początków mojego książkoholizmu i postanowiłam, że chciałabym to upublicznić. Moje uwielbienie do książek rozpoczęło się jakoś na początku szkoły podstawowej, prawdopodobnie w 2 klasie podstawówki, kiedy to znudzona już czytaniem w kółko tych samych rzeczy na lekcjach i zadawanymi do domu czytankami, postanowiłam czytać, a